PROJEKT AM 93

Misjonarz: ks. Rafał Dąbrowski

Urodziłem się w Jastrzębiu-Zdroju. Po święceniach kapłańskich posługiwałem w Biertułtowach (2005-2009) w parafii Wniebowzięcia NMP i w Mysłowicach (2009-2011) w parafii Krzyża Świętego.

W Kazachstanie posługuję od 2011 r. Najpierw w kilku parafiach wdrażałem się w pracę duszpasterską w tutejszych warunkach misyjnych. Do najważniejszych moich zadań należy systematyczne sprawowanie mszy świętych i udzielanie sakramentów. Przygotowuję dorosłych do chrztu, spowiedzi, Komunii Świętej oraz do sakramentu małżeństwa. Parafie, w których posługuję, nie są liczne, jednak jako kapłani jesteśmy tutaj dla każdego człowieka, który poszukuje Boga.

Sprawuję opiekę duszpasterską nad chorymi. Organizuję wyjazdy letnie dla dzieci, podczas których utrwalają praktykę codziennej modlitwy, uczą się życia według wartości chrześcijańskich oraz dobrej zabawy i odpoczynku. Bardzo ważna jest praca z młodymi, którym staram się poświęcać wiele czasu.

Obecnie jestem wikariuszem w parafii Niepo­kalanego Poczęcia NMP w Kapszagaju. Miasto znajduje się w południowej części Kazachstanu, w regionie Ałmaty w promieniu 300 km od Chin i innych republik Azji Środkowej. Założyciel parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Kapszagaju, ks. Massimo Ungari z Włoch, dostrzegając problemy dzieci i młodzieży, w 1999 r. zorganizował dla nich pomoc. Obecnie parafia w Kapszagaju jest jedyną w całym Kazachstanie, która prowadzi taką działalność. Trafiają do nas dzieci: półsieroty i sieroty społeczne. Najczęściej jeden z rodziców sam nie może wychowywać dziecka z powodu braku mieszkania, braku pracy, choroby, alkoholizmu albo niemoralnego sposobu życia. Przyjmujemy dzieci różnych narodowości. Są wśród nas: Rosjanie, Tatarzy, Ujgurzy, Ukraińcy, Niemcy i również dzieci pochodzenia polskiego. Dzieci mieszkają w domach razem z wycho­wawcami. Obecnie mieszka u nas 55 dzieci. My tro­szczymy się o ich utrzymanie i zapewniamy: posiłki, odzież, lekarstwa, przybory szkolne. Posyłamy dzieci do szkoły i wychowujemy w duchu chrześcijańskich wartości.

Razem z siostrami zakonnymi, które pracują w parafii, organizujemy nie tylko spotkania, ale też seanse z filmami chrześcijańskimi, które formują chrześcijański punkt widzenia młodego człowieka. Codziennie przed mszą świętą mamy adorację Najświętszego Sakramentu i różaniec. W niedzielę w kościele we mszy świętej uczestniczy ok. 20 osób.

Chciałbym wyrazić wdzięczność Bożej Opatrzności za opiekę i pomoc finansową, którą otrzymaliśmy na utrzymanie i pracę duszpastersko-wychowawczą. Dzięki wsparciu Aniołów Misji możemy dać dzieciom potrzebne warunki do życia i nauki.

ks. Rafał Dąbrowski, Kapszagaj, Kazachstan

PROJEKT AM 94

Stypendia dla dzieci z Musomy w Tanzanii

Centrum Dobrego Samarytanina w Bukanga, niedaleko Musoma, w Tanzanii jest domem dla dzieci, które z różnych powodów nie mają rodziców.

W roku 2020 do naszego domu trafiła dwójka dzieci. Poniżej historia jednego z nich.

Chłopiec nazywa się Emmanuel Malimbi Mashaka. Urodził się we wiosce Kakisheri. Obecnie ma 6 lat. Gdy Emmanuel miał roczek zmarli mu rodzice. Chłopcem zaopiekowała się jego babcia, która, aby utrzymać rodzinę, pracowała w kamieniołomach. Emmanuel całymi dniami pozostawał sam bez opieki. Babcia wracała z pracy wieczorem i wtedy dopiero mogła się nim trochę zająć i nakarmić go. Tak wyglądały pierwsze lata Emmanuela. Babcia zdawała sobie sprawę z tego, że tak dłużej nie może być i zaczęła szukać pomocy. Znalazła ją w naszym Centrum. W ten sposób Emmanuel trafił do nas. Serce się ściskało, gdy patrzyłam na małego, wychudzonego,
z dużym brzuchem chłopca, który ku memu zaskoczeniu przyszedł do mnie, usiadł na moich kolanach, wtulił się we mnie i zasnął. Na drugi dzień pojechaliśmy do szpitala zrobić rutynowe badania. Okazało się, że ma w sobie całą masę pasożytów - stąd ten duży brzuch. Jednak nie to było najstraszniejsze. Druga diagnoza - niedokrwistość hemolityczna z nieprawidłową budową erytrocytów. Choroba spowodowała jego wychudzenie i to, że szybko się męczy. Emmanuel potrzebuje troskliwej opieki oraz dobrego, bogatego w witaminy i żelazo pożywienia. Codziennie otrzymuje leki i raz w miesiącu jedziemy do szpitala na kontrolę. Wszystko to jest związane z dodatkowymi kosztami. Myślę, że dużą pomocą w opiece nad Emmanuelem byłby zakup przyrządu i testów do sprawdzania hemoglobiny. Chcę, aby Emmanuel miał normalne życie i wiem, że edukacja jest dla niego ważna. Emmanuel nie mówi w języku swahili. Musi nauczyć się tego języka, aby się z nami porozumiewać. Potrzebne jest dla niego nauczanie indywidualne.

Większość dzieci, jak do tej pory, wspierane są przez rodziców adopcyjnych. Niestety, ze względu na to, że Emmanuel wymaga większej troski i opieki, trudno jest nam znaleźć osoby, które zechciałyby zaadoptować go na odległość.

Osierocone dzieci, którymi się opiekujemy potrzebują różnego rodzaju pomocy, zarówno w dziedzinie zdrowotnej, jak i edukacyjnej. Potrzebują wyżywienia i ubioru.

Centrum Dobrego Samarytanina jest również dziełem śp. księdza Edwarda Gorczatego - misjonarza archidiecezji katowickiej, który zmarł w Tanzanii w ubiegłym roku. Ksiądz Edward włożył w nie wiele energii, fachowej wiedzy i całe swoje serce. Zawsze mówił, że to dzieło jest z woli Bożej. Marzył, aby po zakończeniu misji w Szkole Językowej, której był dyrektorem, wspomagać Centrum Dobrego Samarytanina. To jest Jego testament. Pomóżmy go wypełnić, aby to dzieło przetrwało i mogło się rozwijać.

Dziękuję Aniołom Misji za pomoc w realizacji tego poniekąd „śląskiego" projektu wspierającego życie i rozwój tych najmniejszych spośród nas.

s. Rut Ciesielska, Bukanga, Tanzania

PROJEKT AM 95

Misjonarz: ks. Piotr Kołcz

Urodziłem się w Mikołowie, ale dzieciństwo i młodość spędziłem w Tychach: najpierw w parafii św. Jana Chrzciciela, potem w parafii św. Krzysztofa. Moje powołanie rodziło się i dojrzewało w czasie szkoły średniej w gronie przyjaciół odkry­wających wiarę. Po maturze w 1985 roku zgłosiłem się do Śląskiego Seminarium Duchownego w Katowicach, gdzie zostałem przyjęty. Czas przyjęcia do seminarium zbiegł się z przeprowadzką na teren parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Paprocanach. W latach 1989-90 odbyłem staż katechetyczny w parafii Bojszowy Stare w parafii św. Jana Chrzciciela. Tam zapoznałem się z Ruchem Światło-Życie, gdzie opiekowałem się młodzieżą oazową. Studia zakończyłem w 1992 roku i zostałem dopuszczony do święceń, które przyjąłem w tym samym roku. Po święceniach zostałem skierowany do pracy duszpasterskiej w parafii św. Herberta w Wodzisławiu Śląskim, gdzie katechizowałem i byłem opiekunem Oazy Młodzieżowej i Oazy Rodzin.

W czasie pracy duszpasterskiej odkryłem duchowość ignacjańską, która potem zaowocowała podjęciem posługi misyjnej w Zambii. Przed podjęciem decyzji o wyjeździe na misje, zostałem w 1997 roku skierowany do pracy duszpasterskiej w Siemianowicach Śląskich- Bytkowie w parafii Ducha Świętego. Tam moja praca duszpasterska, oprócz parafialnych obowiązków i katechizacji w szkołach, związana była dalej z opieką nad rodzinami Domowego Kościoła i młodzieżą oazową.

W Roku Jubileuszowym 2000 odpowiedziałem na wezwanie bp. Damiana Zimonia gotowością do pracy misyjnej. Było to konsekwentne potwierdzenie odkrycia powołania misyjnego, które zrodziło się u mnie w trakcie rekolekcji ignacjańskich.

Przygotowanie do misji obejmowało naukę języka i formację misyjną w Centrum Misyjnym w Warszawie, a potem półroczną praktykę językową w parafii w Londynie. Przyjechałem do Zambii po załatwieniu formalności wizowych 1 marca 2002 roku. Najpierw dołączyłem do śląskiego misjonarza ks. Waldemara Potrapeluka, posługującego w parafii Chilonga, gdzie pracowałem 4 lata. Potem kolejne 5 lat, od stycznia 2007 roku posługiwałem w parafii Chingombe wraz ze śp. ks. Marcelim Prawicą. Po rocznej przerwie sabatycznej, powróciłem do Zambii w 2012 roku, by w parafii Mukonchi razem z ks. Grzegorzem Zbroszczykiem przygotować się do otwarcia nowej parafii, co nastąpiło w roku 2016. Od tej pory opiekuję się parafianami na tym terenie, odwiedzając ich w 14 stacjach dojazdowych.

Po wybudowaniu Centrum Duchowego, kościoła i probostwa, obecnie realizuję projekt budowy mło­dzieżowego centrum edukacyjno-katechetycznego, gdzie będzie kilka pomieszczeń na przedszkole, biblioteka wraz z czytelnią, sale: katechetyczna, kom­puterowa, do nauki stolarstwa i krawiectwa oraz sanitariaty.

W zeszłym roku powstała inicjatywa wybudowania nowej przychodni lekarskiej, która ma służyć mie­szkającym tu ludziom. Mają do tej pory dostęp do przychodni oddalonych o 22 km i 25 km. Wyznaczone miejsce obejmuje około 40 hektarów. Powstanie tam farma, której dochody mają zabezpieczyć finansowe wydatki związane z leczeniem. Będzie to klinika misyjna dla diecezji Kabwe. Mamy nadzieję, że po jej wybu­dowaniu opiekę nad nią obejmą siostry, a w przyszłości powstanie tam nowa parafia.

Serdecznie dziękuję Aniołom Misji za wsparcie duchowe i materialne projektów misyjnych.

ks. Piotr Kołcz, Likumbi, Zambia