PROJEKT AM 00

Fundusz Dzieła Misyjnego Archidiecezji Katowickiej

Drodzy Aniołowie Misji!

Ostatni czas pokazał, że projekt AM 00 cieszy się największym zainteresowaniem spośród wszystkich zaproponowanych. Dziękuję Wam z serca za życzliwą pomoc na rzecz misji oraz okazane zaufanie.

Dzieło Misyjne Archidiecezji Katowickiej rozrosło się w ostatnich latach. Dzięki Waszemu wsparciu mamy możliwość realizacji różnego rodzaju działań. Począwszy od wydawania kalendarza Aniołów Misji, propagowanie dzieła misyjnego (koszulki, torby, breloczki z logo, korespondencja z darczyńcami, przekazywanie materiałów misyjnych parafiom), po organizację spotkań misyjnych i prowadzenie Wydziału Misyjnego w Kurii Archidiecezjalnej. To jedynie wycinek, który wymaga modlitwy i środków finansowych.

W minionym roku nie udało się zorganizować wielu z zaplanowanych aktywności. Pozostała, a nawet wzmogła się potrzeba pomocy. Taką naglącą potrzebą okazało się wsparcie awaryjnego transportu do Polski chorego misjonarza, na co mieliśmy środki właśnie z funduszu AM 00, w którym przewidziane zostały i takie sytuacje.

Z serca dziękuję za Wasze zaangażowanie i poczucie odpowiedzialności za misje i śląskich misjonarzy. I nadal polecam te sprawy Waszej wyobraźni miłosierdzia!

ks. dr Grzegorz Wita

PROJEKT AM 91

Stypendia mszalne dla kapłanów-misjonarzy

Projekt stypendiów mszalnych okazał się w poprzednich edycjach kalendarza Aniołów Misji bardzo dobrym pomysłem. Dziękuję Wam za wsparcie misjonarzy.

Sprawowanie Eucharystii jest dla kapłana jednym z pierwszych i podstawowych „zadań" duszpasterskich. Każdy z misjonarzy celebruje msze święte w miejscu swojej misyjnej posługi, bez względu na to, czy otrzymuje od ludu intencje i stypendia mszalne czy też nie.

Celem projektu jest więc gromadzenie stypendiów mszalnych i przekazywanie ich misjonarzom. Mogę to być pojedyncze intencje, jak i również tzw. msze gregoriańskie. Ofiarodawca, w miarę możliwości, otrzyma informację o tym, kto, gdzie i kiedy będzie sprawował Eucharystię w powierzonych przez niego intencjach.

Bóg Wam zapłać za Wasze umiłowanie Kościoła!

ks. dr Grzegorz Wita

PROJEKT AM 92

Misjonarz: ks. Zenon Bonecki

W czasie trwania rekolekcji przed diakonatem w tygodniu od Wielkanocy do Niedzieli Miłosierdzia Bożego w Roku Jubileuszowym 2000 chrześcijaństwa, jeden z moich kolegów zapytał mnie, czy już wiem, że ksiądz, który od kilku lat zabierał mnie do pomocy na rekolekcje oazowe, jedzie na misje. Znając owego księdza, wiedziałem, że musiała to być bardzo trudna i wymagająca decyzja, ale podjął ją, bo odkrył, że jest to wolą Boga. Ta krótka informacja zmieniła moje nastawienie do spraw misji już w czasie trwania rekolekcji. Trudno to wytłumaczyć... jednak faktem było to, że powiedziałem Panu Bogu w osobistej modlitwie, że jeśli chce mnie mieć na misjach, to się zgadzam, mogę nawet jechać do Rosji, ale musi mi dać bardzo wyraźny znak, bo jechać na misje to zbyt poważna sprawa. Od tego czasu był we mnie jakiś rodzaj oczekiwania na znak. Znak jednak nie przychodził, a przynajmniej nie rozpoznawałem go w ogóle.

Po święceniach w 2001 roku zostałem posłany do Tychów do parafii bł. Karoliny Kózkówny, gdzie pracowałem 4 lata. Potem zostałem posłany do parafii Przemienienia Pańskiego w Katowicach. To był czas wielkiej radości i wielkiej satysfakcji, choćby dlatego, że bardzo wiele nauczyłem się na pierwszej parafii.

Mogę powiedzieć, że czułem się spełnionym księdzem, człowiekiem na właściwym miejscu. Realizowałem się w pracy z młodzieżą, w szkole i w parafii do tego stopnia, że nawet zacząłem podejrzewać, że prawdopodobnie to jest moja misja życia.

Koniec drugiego roku posługi w tej parafii przyniósł nieoczekiwane decyzje. Ówczesny Arcybiskup Damian Zimoń przeniósł mnie do parafii obok, w Dębie. Był to jednak dla mnie szok, bo wydawało mi się, że Bóg chce właśnie tej pracy z młodzieżą i dla młodzieży, a tu wszystko się „posypało". Ten nowy dekret podważył wszystko, co mi się „wydawało" i zmuszał mnie do weryfikacji moich przekonań co do woli Bożej w moim życiu. Na ten swego rodzaju twórczy kryzys nieoczeki­wanie i nieplanowanie przyjechał do Polski ksiądz misjonarz. Spędzaliśmy trochę czasu i rozmawialiśmy o sprawach misji. Po miesięcznym pobycie w Polsce wrócił do Zambii, a dla mnie stawało się coraz bardziej jasne, że to wszystko, co się wydarzyło, jest tym właśnie znakiem.

Na początku września poszedłem do arcy­biskupa, by to „zweryfikować" i otrzymałem zgodę na rozpoczęcie przygotowania w Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie od 1 września następnego roku. Po ukończeniu kursu misyjnego zostałem wysłany do diecezji Birmingham w Anglii, do Parafii Św. Trójcy w Newcastle under Lyme, gdzie przebywałem do końca 2009 roku. 21 stycznia 2010 roku byłem już w Zambii, by podjąć pierwszą posługę misyjną w Chingombe (wtedy jeszcze należącej do Archidiecezji Lusaka) u boku śp. ks. Marcelego Prawicy i ks. Piotra Kołcza. W międzyczasie powstała nowa diecezja w Kabwe, która obejmowała nasz teren, i pod koniec 2012 roku otrzymałem dekret od nowego biskupa Clementa Mulengi do tworzenia nowej misyjnej parafii, gdzie aktualnie pracuję.

Parafia jest dość sporych rozmiarów, choć nie największa w naszej diecezji. Od 2014 roku posługuje tutaj również ks. Marek Paszek. Posługa misyjna w Masansie ma wiele wymiarów i jest to nie tylko tworzenie zaplecza parafialnego, czyli budowa, ale przede wszystkim praca pastoralna z dziećmi i młodzieżą, jak również z dorosłymi. Staramy się docierać do wszystkich wspólnot rozproszonych w tej parafii, a jest ich około 35.

Z całego serca dziękuję wszystkim Aniołom Misji za wielorakie wsparcie, a szcze­gólnie za Waszą modlitwę.

ks. Zenon Bonecki, Masansa, Zambia